piątek, 27 kwietnia 2012

27th April :(



Nie wierzyłem 
Stojąc nad brzegiem rzeki, 
Która była szeroka i rwista, 
Że przejdę ten most, 
Spleciony z cienkiej, kruchej trzciny 
Powiązanej łykiem. 
Szedłem lekko jak motyl 
I ciężko jak słoń, 
Szedłem pewnie jak tancerz 
I chwiejnie jak ślepiec. 
Nie wierzyłem, że przejdę ten most, 
I gdy stoję już na drugim brzegu, 
Nie wierzę, że go przeszedłem. 
Leopold Staff

coś się kończy, by drugie mogło się zacząć... choć boli, trzeba iść dalej... zaciskając zęby i dzielnie powstrzymując łzy, które za wszelką cenę cisną się z oczu czekam na koniec maja... gdy usiądziemy wszyscy i każdy odetchnie z ulgą... polecą łzy smutnku, ale i szczęścia, że to już koniec.. każdy etap życia niesie ze sobą coś, co zostanie z nami na zawsze.. 

Brak komentarzy: